Festiwalowe zapowiedzi:
Great September Showcase Festival & Conference 2025
Już dosłownie za momencik startuje czwarta edycja showcase'owej imprezy Great
September! Niezmiennie melduję obecność i gotowość do odkrywania nowych
muzycznych talentów oraz wspierania zaprzyjaźnionych artystów! I poniżej dla
Was moje te nieco mniej oczywiste rekomendacje! Bo chyba nie muszę specjalnie
Wam polecać choćby koncertu dziewczyn z Loru, na którym rzecz jasna będę pod
sceną! ;) Niemniej w tym roku stawiam na nieco większą elastyczność i
spontaniczność, ale kilka punktów obowiązkowych mam! W ramach polecajek
podrzucam też artystów, których niestety z racji clashy nie zobaczę, a uważam,
że są godni uwagi!
REKOMENDACJE BY PODRÓŻE MUZYCZNE
1. Hania Derej, Teatr Club, Czwartek, 18:00
Kto?
Kompozytorka, pianistka, aranżerka i dyrygentka urodzona w 2005 roku.
Aktualnie jest studentką Conservatorium van Amsterdam (kompozycja i
aranżacja jazzowa) oraz Akademii Muzycznej w Krakowie (dyrygentura
symfoniczna). Młoda artystka jest autorką ponad 130 kompozycji, z których
część została zarejestrowana na dziewięciu płytach w tym kilka w studio
nagraniowym Polskiego Radia w Katowicach. Hania tworzy muzykę w różnych
stylach, w tym z gatunku muzyki ilustracyjnej, jazzowej, kameralnej,
filmowej czy też elektronicznej. Jest wielokrotnie nagradzana za
twórczość, w której dojrzałość spotyka się z młodzieńczą energią, a
magnetyzująca koncepcja konsekwentnie omija świat komercji.
Moje oczekiwania?
Liczę na spokojne i rozmarzone wprowadzenie w festiwalowy rytm oraz kojące
emocje, łagodzące skutki 10-godzinnej podróży z Wiednia!
2. Wiktoria Zwolińska, 6 Dzielnica, czwartek, 19:00
Kto?
To songwriterka, która gra, jakby wylewała emocje na akordach. Jej utwory
to spotkanie melancholii z odwagą, delikatności z brudem. W muzyce łączy
indie, folk, elektronikę i coś bardzo swojego. Jedna z najbardziej
osobistych płyt ostatnich lat. Taką, na swój debiut stworzyła Wiktoria
Zwolińska – „przebłyski” to niemal autobiograficzna, muzyczna opowieść o
wydarzeniach, przez które nie powinien musieć przechodzić nikt, a które
dotknęły autorkę. Wątek trudnych doświadczeń przeplata historia
romantyczna, która łagodzi i równoważy ich ciężar. Emocjonalna,
ekshibicjonistyczna, intrygująca – zarówno w warstwie lirycznej, jak i
muzycznej.
Moje oczekiwania?
Kocham muzyczną wrażliwość tej przesympatycznej i mega utalentowanej
artystki i mam nadzieję na dostawę przebłysków i skrawków jej
songwriterskiego kunsztu, które zadowolą moją duszę i serce!
3. Marek Niedzielski, 6 Dzielnica, czwartek, 22:00
Kto?
Muzyk, producent i kompozytor. Jego twórczość to połączenie ambientu,
synthów i nostalgii. Buduje dźwiękowe krajobrazy, w których można się
zasłuchać, schować albo odnaleźć. Jednocześnie śpiewa i gra na perkusji –
na polskiej scenie muzycznej jest rzadkim fenomenem. Swoim ciepłym,
intrygującym głosem opowiada niebanalne historie w akompaniamencie
charakterystycznego, niezależnego popu.
Po ciepło przyjętych epce „Pies” i albumie „Aby do wiosny”, Marek
zaprezentował „Zabawę Mistrzów” to muzyczna podróż, która opowiada o
akceptacji samego siebie, wyzwalając z presji ciągłego wyścigu.
Moje oczekiwania?
Marka już raz na koncercie w Toruniu widziałem i to była czysta frajda!
Pomimo występów w Must Be The Music wciąż mam wrażenie, że jest o jego
twórczości za cicho, więc tym bardziej polecam!
4. Leon Krześniak, Łódź Kaliska Scena Góra, piątek, 18:00
Kto?
Leon Krześniak to jeden z najbardziej rozpoznawalnych producentów młodego
pokolenia i songwriter stojący za radiowymi hitami topowych artystów.
Współtworzył m.in. „Pół na pół” (Mrozu), „Czekam na znak” (Ignacy), „Nie
mówię tak, nie mówię nie” (Wiktor Dyduła, Kasia Sienkiewicz), „Było miło”
(Igor Herbut, Wania), „Nad morze” (Julia Wieniawa) czy „Tam słońce, gdzie
my” (Wiktor Dyduła).
W 2025 roku otwiera nowy rozdział – startuje z solową karierą, w której
odpowiada za teksty, muzykę i wokale. Pierwszy singiel „Piękne Dni”
zapowiada debiutancki album. Jego autorski materiał to lekki, pozytywny
indie pop inspirowany Tame Impalą, Markiem Ronsonem i Mac DeMarco –
brzmienia gitarowe, ale przestrzenne, ciepłe, z nutą retro i nowoczesną
produkcją.
Moje oczekiwania?
Leon ma smykałkę do chwytliwych indie popowych refrenów i to może być bardzo
pozytywny koncert!
5. Briela, 6 Dzielnica, piątek, 19:00
Kto?
Projekt Briela powstał na pograniczu indie popu, muzyki alternatywnej i
piosenki artystycznej. To szczery, muzyczny świat, w którym osobiste
przeżycia przemieniane są w liryczne i obrazowe piosenki podszyte
słodko-gorzką nostalgią. Briela to wokalistka i songwriterka, od kilku
lat tworzy w nurcie piosenki autorskiej (poetyckiej i artystycznej),
wielokrotna laureatka festiwali piosenki. Współtworzyła też duet
elektroniczny YUKAA, w którym była autorką piosenek i wokalistką.
Moje oczekiwania?
Może na jeden, dwa kawałki się skuszę (niestety tuż przed koncertem Loru),
bo czuję, że wrażliwość Brieli jest idealnie pod moją połówkę serca bijącą
w stronę songwriterskich dzieł. No i słyszałem pozytywne opinie o jej
występie na Next Feście.
6. Michał od Kości, Łódź Kaliska Scena Górna, piątek, 20:15
Kto?
Michał od kości to piosenkolepiec ze Śląska, który miesza folkową
czułość z miejskim roztrzęsieniem. Jego muzyka to połączenie osobistych
piosenek, elektroniki i gitar, które tworzą pełne emocji opowieści. Z
pasji bałaganiarz i zbieracz odgłosów. Inspiracje czerpie z natury,
przekładając jej kształty na dźwięki, które wyrażają to czego słowa nie
potrafią. Samouk podróżnik. Garściami chwyta to co spotyka po drodze,
popełnia błędy, a na końcu o wszystkim śpiewa. Obecnie Michałowi podczas
koncertów towarzyszy drugi muzyk, multiinstrumentalista – Maks Zięba
(bas, piano, gitara, synthy, saksofon). Podczas koncertów Michał chętnie
dzieli się instrumentami z Maksem oraz przepływem energii z trzecim
muzykiem jakim jest publiczność. Śpiewa na poważnie, mówi często żartem.
Moje oczekiwania?
Kompozytorski i tekściarski talent czystej wody! Niestety chyba nie
wyrobię się nawet na końcówkę jego występu, ale kibicuję temu
chłopakowi!
7. Mona Polaski, Wooltura, piątek, 22:30
Kto?
Formacja mona polaski to nowe uderzenie współczesnej muzyki rozrywkowej, w
której drżą echa nowej fali, post punka, synthwave’u, alternatywnego
disco, indie, bigbeatu. Ich muzyka balansuje pomiędzy paletą
syntezatorowych barw, romantyczną brudną gitarą, oraz pulsującym
rytmicznym basem i taneczną perkusją. Zespół charakteryzujący się
bezczelną i pozbawioną dosłowności chwytliwością coraz częściej określany
jest jako nowa nadzieja polskiej alternatywy.
Moje oczekiwania?
Myślę, że tego bandu nie muszę specjalnie przedstawiać, pojawiali się u mnie
w polecajkach albumowych na blogu przy premierze świetnego "Oryginału", ale
jeszcze nie miałem okazji z nimi spotkać się pod sceną. Czas to zmienić.
Choć możliwe, że zdążę tylko na drugą połowę (o ile wbiję wcześniej na
koncert Walusia).
8. Fida, Pan Tu Nie Stał, sobota, 15:00
Kto?
Pisze o sobie tak: „Jestem Fida. Pochodzę z okolic Cieszyna. Jeżdżę starym
srebrnym fiatem Punto, w którym czasem powstają melodie. Muzyka, jaką
tworzę, to coś między indie pop, a popem alternatywnym (o ile jest między
nimi jakaś różnica). Jestem taka dość klasyczna. Czarno-biała. Staromodna.
Mam hiper długie wibrato i lubię niskie dźwięki. Na wysokie pozwalam sobie
w chwilach szaleństwa. Muzycznie stawiam na klasyczne podejście, czyli na
ukochane żywe instrumenty, gitarowe brzmienia i folkowe smaczki. Mam dudka
na głowie (oczywiście na wypełniaczu) i lubię chodzić w ubraniach z
zeszłego wieku. Ktoś powiedział, że to taki trochę „babciny styl”. “
Moje oczekiwania?
Lubię koncerty w kameralnej przestrzeni sklepu Pan Tu Nie Stał i jestem
przekonany, że Fida w tym anturażu wypadnie zjawiskowo! Słyszałem wiele
dobrego o jej występie na Next Feście i z chęcią skonfrontuję te opinie.
9. Imasleep, 6 Dzielnica, sobota, 17:30
Kto?
Polski zespół o światowym brzmieniu – melancholia ubrana w
elektronikę, emocje podane przez filtr chłodnego wokalu i świetnej
produkcji. Ich muzyka brzmi jak pocztówka z miejsc, których się nie
zapomina. Połączenie synth-popu z alternatywną duszą i intymną
narracją. W sam raz na podróż, którą zaczynasz bez mapy, ale w dobrych
słuchawkach. W październiku 2024 wydali debiutancki album „cobalt”,
który spotkał się z bardzo ciepłym odbiorem wśród słuchaczy i branży,
a w kwietniu tego roku wyszedł pierwszy singiel zespołu, jako
zapowiedź drugiego albumu.
Moje oczekiwania?
Piękne brzmienie z potencjałem uderzenia w me czułe struny serca!
10. Snakes Snakes Snakes, Wooltura, piątek, 19:00
Kto?
Łódzki kwartet, który mocno zaznaczył się na scenie rockowej w
Polsce i za granicą. 1 lipca 2025 ukazał się ich debiutancki album
„Syk”. Ich brzmienie łączy przesterowane basy, nastrojowe
syntezatory, cięte riffy i charyzmatyczny wokal, tworząc surowy, a
zarazem wysmakowany pejzaż dźwiękowy osadzony w industrialnym
garage rocku. Powstały w 2022 roku zespół czerpie z szerokiego
spektrum inspiracji, balansując między brudem i subtelnością.
Teksty pełne metafor łączą narracyjne historie z mantrycznymi
powtórzeniami, budując muzykę pełną kontrastów i napięć.
Moje oczekiwania?
Mam nadzieję, że zaskoczą i ukąszą swoimi rockowymi propozycjami!
11. Powaby, Wooltura, sobota, 20:30
Kto?
Projekt Jakuba Ambroziaka, który łączy elementy shoegaze’u i
dreampopu w pełne emocji, oniryczne pejzaże dźwiękowe. Jego muzyka
topi się w oceanie wspomnień, gdzie gitarowe warstwy spotykają się z
hipnotycznym wokalem, tworząc intymne i poruszające doświadczenie.
Twórczość projektu Powaby to nie tylko dźwięki – to także opowieści
o lęku, tęsknocie i trudnych emocjach, które na co dzień towarzyszą
każdemu z nas. Artysta odważnie eksploruje granice muzyki
alternatywnej, zapraszając słuchacza w świat pełen wrażliwości i
subtelnego piękna.
Moje oczekiwania?
Polecałem tego artystę już przy okazji Nexta i ponownie zwracam na niego
uwagę. W Poznaniu załapałem się tylko na końcówkę jego występu i mam
nadzieję teraz zobaczyć dłuższy fragment. Choć alternatywnie też w tym
czasie kusi z innej muzycznej planety utalentowana Julia Mreńca... Ach te
showcase'owe trudne wybory!
12. Mlecze, Łódź Kaliska Scena Dolna, sobota, 22:00
Kto?
Mlecze to nie mniszek lekarski – to serdeczny uścisk Twojego szefa
i buziak w policzek. W ich utworach wiosna spotyka jesień, a
granice między popem a rockiem zacierają się w harmonijnym
brzmieniu indie/bedroom popu. Ten warszawski zespół przynosi
świeżość na polską scenę muzyczną, oferując piosenki pełne ciepła,
nostalgii i subtelnych emocji. Inspirują się brzmieniami takich
artystów jak Men I Trust, Alice Phoebe Lou czy Phoebe Bridgers,
tworząc coś jednocześnie znajomego i unikatowego. Każdy utwór to
osobna opowieść, która wciąga subtelnymi emocjami i szczerym
przekazem.
Moje oczekiwania?
Perełka na zakończenie festiwalu! Ich debiutancki album "Maruda"
oczarował mnie w czerwcu bedroomowymi, undergroundowymi,
shoageze'owymi oraz indie-popowymi melodiami oraz poetyckimi
tekstami!
Nie przegap również:
Tak jak wspominałem będę obecny także na koncercie Loru i próbował wbijać na
występ WaluśKraksaKryzys. Polecam jeszcze Waszej uwadze występy zespołu
Heima, Dobrawy Czocher, Mimikyu, Maksa.Tachasiuka, Clayknot, Blauki, Coals,
Jadwigi Zarzyckiej, Cinnamin Gum, Jana Wieteski, Newest Zealand... Jest w
czym przebierać i znów żałuję, że nie potrafię się rozdwoić!
Do zobaczenia w Łodzi!
|
| fot. Great September |
Playlista Great September 2025 by Podróże Muzyczne
PS Opisy artystów pochodzą z oficjalnej strony Great September.
Sylwester Zarębski
Podróże Muzyczne
09.09.2024



