PM odkrywają i relacjonują: Kwiat Jabłoni, Toruń, NRD, 25.10.2018

/
0 Comments
Kwiat Jabłoni, klub NRD, Toruń, relacja



Nie da się ukryć, że w tym roku przystopowałem nieco z prezentacją odkryć muzycznych w ramach cyklu "PM odkrywają". Nie oznacza to, że do mojego magicznego notesu nie trafiają kolejne nazwy. Trafiają i są bacznie obserwowane. Część z nich, mam nadzieję, wkrótce znajdzie swoje miejsce na blogu. Skoro jednak czytacie ten wpis, to oznacza, że ktoś w ostatnim czasie mocno mnie zaintrygował. Mowa o naszej rodzimej, świeżej formacji Kwiat Jabłoni.

Swoją drogą, chyba za rzadko umieszczam w tym cyklu młode zespoły z naszego podwórka. Dwa lata temu gościły w tym miejscu utalentowane dziewczyny z Lor i jak sami wiecie - to był strzał w dziesiątkę. Od dłuższego czasu muzyczny duch szepcze mi do ucha, że z duetem Kwiat Jabłoni historia może się powtórzyć.

Kwiat Jabłoni - duet stworzony przez rodzeństwo: Jacka (wokal, mandolina) i Kasię Sienkiewicz (wokal, pianino). Formacja zaistniała w marcu tego roku singlem "Dziś późno pójdę spać". Przez te kilka miesięcy utwór na YouTube przekroczył liczbę... ponad 3 400 000 wyświetleń! Fascynujące, nieprawdaż? Trafili bardziej w algorytm YouTube'a, czy w serca Polaków?  Właściwie rozstrzygnięcie tej kwestii nie jest istotne, bo ich muzyka brzmi bardzo dobrze i  spotyka się bardzo pozytywnymi reakcjami, co wróży dobrze na przyszłość. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale jeśli sięgniemy głębiej, to odkryjemy, że Jacek i Kasia mają do zaoferowania o wiele więcej. Nie jest też tak, że spadli nam z nieba niczym meteoryt. Mają już za sobą doświadczenie na polskim rynku muzycznym. Jeśli śledziliście program Must The Be Music, to być może kojarzycie formację Hollow Quartet. To właśnie pierwszy poważny zespół powołany do życia przez rodzeństwo. Kasia była tam główną wokalistką, Jacek skupiał się na grze mandoliną, a całość dopełniała  pełna sekcja rytmiczna. W dziesiątej edycji MBTM dotarli do półfinału. W 2016 roku udało im się wydać debiutancką płytę "Chodź ze mną" i zagrać kilkanaście koncertów w Polsce. Ten folk-rockowy kwartet jednak nie zdobył większego rozgłosu. Jacek z Kasią po czterech latach postanowili zawiesić ten projekt i kontynuować swoją karierę jako duet. Co tu wiele mówić, wyszło im to tylko na dobre!

Ciekawa historia stoi za nazwą ich nowego projektu. Jest wiele powiązań, ale to najciekawsze i bezpośrednie to odwołanie się do wspólnego dzieciństwa i  lat 80., kiedy to popularność święcił... jabol o nazwie "Kwiat Jabłoni". Tenże "znamienity" trunek doczekał się własnej punkowej piosenki, która w domu Sienkiewiczów (nomen omen, położony na działce ze starym sadem jabłoniowym) gościła często i to wspomnienie stało się inspiracją do przyjęcia takiej artystycznej nazwy. Zauważcie, że inicjały Kwiat Jabłoni odnoszą się  także do imion rodzeństwa. Wszystko idealnie się ze sobą połączyło. Wspomniany punkowy utwór, w nieco innej wersji, czasami pojawia się na ich koncertach. Zapytacie: w innej, czyli jakiej?

Otóż Jacek i Kasia postawili na muzyczny minimalizm i rzadko spotykane połączenie mandoliny (niewiele osób gra profesjonalnie na tym instrumencie w Polsce) i pianina. Bezpośrednią inspiracją stały się nagrania koncertowe ze wspólnej trasy duetu Brada Mehldaua (wybitny pianista jazzowy) i Chrisa Thile'a (jeden z najlepszych mandolinistów na świecie). Jacek z Kasią dodali do tej muzycznej koncepcji odrobinę nowoczesności w postaci elektronicznych podkładów perkusyjnych. W efekcie otrzymujemy od nich liryczny folk z lekkim zabarwieniem popowym. Większość utworów jest nacechowana melancholią, nostalgią, ale nie brakuje też kompozycji o przyziemnych sprawach ("Zamknęli Mi Klub" opowiada faktycznie o realnym zamknięciu ulubionego klubu Jacka w Warszawie). Kasia dysponuje przyjemnym wokalem, który nieźle kontrastuje z barytonem Łukasza. O ile w poprzedniej formacji komponowali również po angielsku, tak teraz zdecydowali się na wyłącznie materiał po polsku. I to chyba trafna decyzja. Melodyjny singiel "Dziś późno pójdę spać" łatwo zapada w pamięć.





Debiutancka płyta jest planowana na początek przyszłego roku, a zapowiada ją wydany kilkanaście dni temu singiel "Niemożliwe". To również ich pierwszy utwór, który ukazał się na Spotify.




 

Na YouTube znajdziemy również kompozycję "Za siódmą chmurą" oraz utwór "Dzień Dobry" z sesji live. To było jednak dla mnie za mało, by jednoznacznie ocenić potencjał duetu Kwiat Jabłoni, dlatego wybrałem się kilka dni temu na ich koncert do toruńskiego klubu NRD! Moje wrażenia?
 

Kwiat Jabłoni, klub NRD, Toruń, relacja

 

Na samo wspomnienie tego wieczora moje serce zaczyna promieniować ciepłem! Nie spodziewałem się, że sama obecność Kasi i Jacka na scenie wzbudzi we mnie tyle pozytywnych emocji. Mogliby nie zagrać ani nuty, a gdzieś ta bijąca od nich naturalność i radość z pobytu na scenie odbiłaby się pięknym śladem w pamięci. Ale oczywiście tak ten wieczór nie mógł się skończyć. Kasia z Jackiem zaprezentowali nam kilkanaście kompozycji, które w wypełnionej po brzegi sali wzbudziły entuzjastyczne reakcje! Lekkie połączenie mandoliny, pianina i elektronicznych podkładów okazało się mieszanką herbaty z miodem i cytryną - lekiem na jesienną chandrę! Nie zabrakło znanych (wyżej wspominanych) utworów, które były już publiczności szerzej znane, pojawiły się również świeże kompozycje, które znajdą się na debiutanckim albumie (padła deklaracja ze sceny, że ten ujrzy światło dzienne pierwszego lutego), a także nie zabrakło coverów ("Huśtawka" Kleyffa, "Scarlet Town" Chrisa Thile'a i Brada Mehldau)  oraz  sięgnięcia po dokonania z dorobku Hollow Quartet (w planie był tylko "Turysta", ale publiczność skutecznie wymogła na nich wykonanie utworu "Flamaster", wyśpiewanego przez Kasię przy samym akompaniamencie mandoliny). Zapewne nawet osoba niezaznajomiona z ich twórczością łatwo wpadła w pułapkę bardzo chwytliwych melodii i tekstów. Moje usta również mimowolnie zaczynały śpiewać nieznane mi wcześniej frazy. Tak, chóralnych śpiewów w Toruniu nie brakowało! Kasia i Jacek umiejętnie potrafili nawiązać świetny kontakt z publicznością (sympatyczne dialogi pomiędzy piosenkami) i ciekawymi rozwiązaniami rozgrzewali nasze struny głosowe. Takim zabiegiem na pewno był moment, kiedy Jacek wyskakiwał na scenie skalę dźwięków, wymuszając na publiczności wyśpiewanie frazy "La" w odpowiedniej tonacji. Ta gra z publicznością wypadła rewelacyjnie (fragment znajdziecie na moim instagramowym profilu)! Skoro już jesteśmy przy Jacku, to trzeba pochwalić jego wspaniałą grę na mandolinie. Wydobywał z tego instrumentu cudowne dźwięki. Nie brakowało w tym elemencie też odrobiny szaleństwa, jak choćby nakładania przesteru. Chciałoby się jeszcze więcej takich popisowych solówek. Kasia pięknie wczuwała się za pianinem, dokładała świetne melodie i zachwycała wokalem. Czuć i widać między nimi nie tylko rodzinną, ale tę prawdziwą muzyczną chemię!

Ten koncert przyniósł mnóstwo radości i wniósł do duszy melancholijną otuchę. Zostałem absolutnie przekonany, że Kwiat Jabłoni w kolejnych miesiącach będzie nam rozkwitał i zasługuje na polecenie z całego mojego muzycznego serducha! Wróżę i trzymam kciuki za duży sukces po wydaniu debiutanckiej płyty!


Kwiat Jabłoni, klub NRD, Toruń, relacja

Kwiat Jabłoni, klub NRD, Toruń, relacja

Kwiat Jabłoni, klub NRD, Toruń, relacja

Kwiat Jabłoni, klub NRD, Toruń, relacja

Kwiat Jabłoni, klub NRD, Toruń, relacja

Kwiat Jabłoni, klub NRD, Toruń, relacja

Kwiat Jabłoni, klub NRD, Toruń, relacja

Kwiat Jabłoni, klub NRD, Toruń, relacja

Kwiat Jabłoni, klub NRD, Toruń, relacja

Kwiat Jabłoni, klub NRD, Toruń, relacja

Kwiat Jabłoni, klub NRD, Toruń, relacja


31.10.2018
PM
Sylwester Zarębski


Polecane

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.