AKTUALNIE W GŁOŚNIKACH: WRZESIEŃ 2018

/
0 Comments





Płyty


  • [płyta miesiąca - zagranica] Aurora - "Infections Of A Different Kind - Step 1" - to był bardzo wyrównany miesiąc pod względem premierowych wydawnictw. I pewnie miałbym spory dylemat w wyłonieniu płyty miesiąca, ale w ostatniej chwili, zupełnie niespodziewanie ukazał się nowy album Aurory! I rozłożył mnie emocjonalnie na łopatki! Kapitalny wokal, piękne, pomysłowe aranżacje i ta szczypta pewnej magii! Piękno w czystej postaci! Dopisek w tytule zwiastuje, że to dopiero pierwsza część historii. Prawdopodobnie kontynuację otrzymamy już w przyszłym roku (najpóźniej w 2020). Znacznie wcześniej warto wybrać się w Podróż do Warszawy na jej osobny koncert 18 stycznia w Palladium. Po dwóch festiwalowych koncertach, ja raczej sobie zrobię przerwę, ale bardzo polecam! 




  • [płyta - zagranica] JMSN - "Velvet"- zmysłowe, uwodzicielskie r'n'b podane w niebanalnych, ambitnych kompozycjach. W wielu momentach ten krążek potrafi zaskoczyć. Wyborna propozycja na chłodne, jesienne wieczory.




  • [płyta - zagranica] Christine and the Queens - "Chris" - pop z kategorii: palce lizać! Może nie jest to płyta do której będę wracał, ale warto docenić ten krążek francuskiej artystki Héloïse Letissier, która chyba otworzyła sobie bramę do królestwa popu. Bo rzadko zdarza mi się sięgać po tak mocno zakorzeniony w swoich fundamentach pop i czerpać z niego przyjemność. I warto odsłuchać ten album dwukrotnie, bowiem ukazuje się w dwóch wersjach językowych: angielskiej oraz (moim zdaniem ciekawszej) francuskiej. Niebanalna propozycja w świecie popu.



  • [płyta - zagranica] Dilly Dally - "Heaven" - kanadyjska formacja Dilly Dally po trzech latach od bardzo dobrze przyjętego debiutu "Sore" powróciła z albumem "Heaven"! Ten rockowy kwartet widziałem dwa lata temu na Soundrive Festival i jak sobie przypominam, to był naprawdę niezły koncert, który przeniósł nas w złote lata grungu. Jak opisywałem na blogu: "Świetna energia, mocny rock, prowadzenie gitar na modłę Pixies, agresywny wokal, image - wszystko się ze sobą zgadzało". Od tamtego czasu zespół przeszedł długą, wyboistą drogę. Byli bardzo blisko upadku, ale udało im się powrócić do żywych! A krążek "Heaven" jest właśnie taką opowieścią o odkupieniu, odrodzeniu z popiołów, szukaniu nadziei, światła w ciemnościach. Bardzo symboliczny jest w tym wszystkim teledysk do utworu "I Feel Free". Pasjonujący materiał, w którym porywające riffy gitarowe zderzają się z agresywnym, przejmującym wokalem Katie Monks. Niezwykłe muzyczne odrodzenie! I prawdopodobnie będzie to najbardziej niedoceniony album tego roku.




  • [płyta - Polska] Marcelina - "Koniec Wakacji" - kilka fajnych premier na polskim podwórku muzycznym, ale największym uczuciem objąłem nowy album Marceliny. Jest to po części spowodowane moją słabością do tej dziewczyny, ale muzycznie też ten krążek broni się wyśmienicie. Pod względem brzmienia - ta płyta wyróżnia się od poprzednich dokonań wplątaniem większej ilości elementów elektronicznych. To zasługa współpracy z Kubą Karasiem (The Dumplings). Jest lekko, przyjemnie oraz bardzo pozytywnie. Garść fajnych tekstów, ciekawa klamra kompozycyjna ("Tańcz" - "Nie Rycz") i piękny wokal Marceliny. Niczego mi w tej układance nie brakuje. Łatwo o przyjaźń z tym krążkiem.




  • [płyta - zagranica] Noname - "25 Rooms" - lubię czasami Was tu zaskoczyć i postawiać na nieoczywiste wybory, nie zdradzając wcześniej zamierzeń na Fanpage'u. Tym wyborem zaskakuję chyba nawet samego siebie, bowiem hip-hop w moich podsumowaniach to rzadkość.
    A jednak! Fatimah Nyeema Warner zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. To coś więcej niż hip-hop. Artystka garściami czerpie z czarnej muzyki i łączy rapowanie z ciepłym soulem i jazzem. Ten anturaż jest wręcz genialny! Taka wizja hip-hopu mnie przekonuje! Ostatni raz zagraniczny hip-hopu z taką przyjemnością słuchałem przy premierze "To Pimp Butterfly" Kendricka Lamara. Spróbujcie!





------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Debiuty


  • [debiut miesiąca] Black Honey - "Black Honey" - długo ta młoda, obiecująca formacja zbierała się do wydania debiutanckiego krążka. Pod drodze mnóstwo singli, EP-ki, pierwsze trasy po UK i zyskanie miana zespołu bardzo dobrze rokującego na przyszłość. Zdobyli również przychylność radia, a przede wszystkim otrzymują wsparcie od bardziej popularnych kolegów z branży. Mowa tu o Royal Blood, którzy zresztą maczali swoje palce w utworze "Into The Nightmare". Sprawiło, to że debiut został bardzo ciepło przyjęty na Wyspach. U mnie jednak panuje uczucie małego rozczarowania. Przede wszystkim mam wrażenie, że jest to album niespójny. Poszczególne części składowe są generalnie całkiem niezłe. Choćby taki zaskakujący disco-rock w utworze "Midnight". Bije ten kawałek przebojowością i będzie koncertowym kozakiem. W ogólnym spojrzeniu ten krążek to taka składanka różnych pomysłów, bez wytyczonego kierunku. Może to się podobać, ale u mnie działa trochę w odwrotną stronę. Jest jednak jeden element, który zachwyca w każdym kawałku. To magnetyczna  Izzy B. Phillips. Mimo wszystko, warto zapoznać się z zawartością krążka, bo potencjał jest.




    ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

    Single



    • [singiel miesiąca] Thom Yorke - "Suspirium" - przecudowna kompozycja!




    • [singiel] Hozier - "Nina Cried Power" - Hozier powrócił po przerwie! Wbrew oczekiwaniom, nie zapowiedział albumu numer dwa, ale wydał EP-kę, która ma być takim pomostem między debiutem o kolejnym longplayem. EP-ka wyśmienita, która tylko zaostrza apetyt na kolejne wydawnictwo.




    • [singiel] Mumford And Sons - "Guiding Light" - Mumford And Sons zapowiedzieli premierę czwartego albumu "Delta", który ukaże się jeszcze w tym roku (16.11). Po przesłuchaniu nowego singla, cieszy fakt, iż powracają częściowo do brzmień z pierwszych dwóch płyt.




    • [singiel] Lana Del Rey - "Venice Bitch" - Nie jestem fanem Lany, ale jej ostatnie dwa single sprawiają, że wkupiła się ona w moje łaski. Szczególnie podoba mi się bardzo mocno rozbudowana  kompozycja "Venice Bitch", zaskakująca swoją delikatną, eksperymentalną, psychodeliczno-folkową formą. Bardzo intrygujący kawałek.




    • [singiel] Ben Howard - "Hot Heavy Summer" - Ben zaskoczył wrzuceniem do sieci trzech singli, które okazały się "odpadami" z sesji albumu "Noonday Dream". Jeśli takie odpady mają trafiać do recyklingu, to ja poproszę więcej!




    • [singiel] dodie - "Human" - dodie ma wyjątkowy dar do tworzenia pięknych kompozycji. Cieszę się, że jej kariera muzyczna nabiera rozpędu. W styczniu ukaże się jej trzecia EP-ka, a później wyrusza w trasę koncertową, która w końcu obejmie Stary Kontynent! Informacja, która mnie zwaliła z podłogi - będzie koncert w Polsce! 22 stycznia spotkacie mnie w warszawskim klubie Hybrydy! I dodie też, rzecz jasna!




    • [singiel] Daria Zawiałow - "Nie dobiję się do Ciebie" - Daria nie zwalnia tempa! Druga płyta już na horyzoncie, a poniżej intrygujący singiel, który zwiastuje jej nadejście.




    • [singiel] Muse - "Pressure" - wyróżniam ten singiel za świetny riff, który potrafi się zdrowo wkręcić. Sam nieświadomie kiedyś zacząłem go pod nosem nucić w pracy... Potencjał jednak utworu został zaprzepaszczony dość słabym, miałkim refrenem. Szkoda.







    ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

    Teledysk miesiąca

     
    • [teledysk miesiąca] Nosowska - "Nagasaki"



    ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

    Wydarzenia miesiąca


    • [wydarzenie miesiąca] Open'er Festival - wspomnienia!  - wrzesień przeznaczyłem na odpoczynek od koncertów po bardzo intensywnym, festiwalowym lecie. Udało się dzięki temu spisać wspomnienia z tegorocznego Open'era! Warto zaznaczyć, że publikacji pierwszej części towarzyszył livestream na Instragramie! Dzięki za Waszą obecność i jestem pewien, że tę formę powtórzymy przy podsumowaniu roku! A jeśli jeszcze jakimś cudem nie trafiliście na relacje z Open'era, to zapraszam → PM wspominają: Open'er Festival

    • [wydarzenie miesiąca] Mały skrót innych wydarzeń. Wkraczamy w gorący okres ogłoszeń koncertowych i festiwalowych. Wiemy, że w Europie na kilkudziesięciu festiwalach zagra The Cure (Open'er?). Trasę po Europie zapowiedział Ed Sheeran, bez przystanku w Polsce i wszystko wskazuje na to, że tak pozostanie. Fanów rocka ucieszyła stadionowa trasa zespołu Metallica. Niestety, w Polsce trafiło na Stadion Narodowy, a bilety rozeszły się w rekordowym czasie. Skoro o rekordach sprzedaży - Open'er wyprzedał Fan Tixy w dwie doby! Szykuje się kolejny sukces frekwencyjny, mimo, iż line-up jeszcze pusty. Okazało się ponownie, że całkiem niezły ze mnie jasnowidz, bowiem, zgodnie z moimi przewidywaniami, George Ezra ogłosił, że zabiera w trasę swojego młodszego brata (Ten Tonnes)! I pluję sobie w brodę, że kupiłem bilety na Mac DeMarco akurat na sobotę, kiedy to Ezra gra na Torwarze. Długo nie czekaliśmy na ogłoszenie kolejnych koncertów Toma Odella w Polsce po rewelacyjnym występie na Late Summer Festival. 25 stycznia wystąpi w Krakowie, a dzień później w Warszawie (do zobaczenia!). Do Polski przyjadą również: Algiers, White Lies, Sevdaliza, Ólafur Arnalds (trzeci występ w Poznaniu), Lenny Kravitz, David Duchovny, You Me At Six, Slash i inni. O dodie już wspominałem, ale polecam raz jeszcze. Najlepsze jednak dopiero przed nami. A, i jeszcze w końcówce miesiąca moje serce zabiło mocniej przez Instastory Damiena Rice'a! Podczas przesiadki na lotnisku w Warszawie, skierował do nas obietnicę, że kiedyś tu powróci, by zagrać koncert!!! Mam nadzieję, że dotrzyma słowa! Tyle lat czekania!
    • [pożegnanie miesiąca] Mac Miller. To zawsze szokujące i smutne, gdy z tego świata odchodzi młody i perspektywiczny artysta. 


    ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

    Wyróżnienia i Playlista Miesiąca


    Na samym początku wspominałem, że w tym miesiącu premierowe wydawnictwa trzymały dość wysoki, wyrównany poziom. Rozczarowany zostałem tylko nowym krążkiem Kodaline, którzy piękne melodie pokryli grubą warstwą nowoczesnej produkcji - całość bez charakteru. Nie wiem kim oni chcą stać się w przyszłości. Dajmy im jednak spokój, bo mam bogaty wybór w innych propozycjach. Niewiele zabrakło, by nowy krążek Jungle został przeze mnie mocniej wyszczególniony, ale... Mam z nim pewien problem. W pierwszej połowie bujał niesamowicie, a potem czułem taki zjazd emocji i w ostatecznym rozrachunku - nie wbili się dostatecznie do mojego serducha, ale znalazłem tam wiele świetnych momentów - sięgnąć warto! Bardzo przyjemny czas spędzałem z elektronicznymi dźwiękami od Shaed, Bob Moses i Roosevelt. Fani brit-popu (i nie tylko) zobligowani są do odpalania pięknego albumu od Suede. Całkiem nieźle wypadł krążek od indie-rockowej grupy Metric. Paul McCartney ciągle w wyśmienitej formie, ale czy kogoś to zaskakuje? ;) Formacja Waxahatchee zapewniła błogie ukojenie swoją minimalistyczną EP-ką. Z mniej popularnych nazw wato wspomnieć o folkowym projekcie Mutual Benefit oraz o formacji Teleman. Bogato także było w katalogu polskich premier: Kamp!, The Dumplings, Fertile Hump, Oxford Drama, Kortez, Riverside... Nie sposób było się we wrześniu nudzić! A jeszcze więcej smaczków poukrywałem w Playliście Miesiąca!





    Podróżujmy Muzycznie Razem! 



    Sylwester Zarębski
    PM
    01.10.2018


    Polecane

    Brak komentarzy:

    Obsługiwane przez usługę Blogger.