PM komentują: Foals i Suede gwiazdami OFF Festival 2019!

/
0 Comments



Artur Rojek wyrasta nam w tym roku na bohatera narodowego! Nie ma bowiem drugiego takiego polskiego festiwalu, który sprawił mi w ostatnich miesiącach tyle radości co OFF Festival!

Za nami dopiero cztery ogłoszenia, a ja już jestem pewien, że ta edycja będzie znakomita! Przede wszystkim w składzie są już dwie nazwy, których zapowiedzi sprawiły, że, dosłownie, spadłem z krzesła i z radości zdzierałem gardło! Nikogo nie zaskoczę, mowa oczywiście o Suede i Foals

Suede są na mojej liście "fajnie byłoby zobaczyć ich na polskim festiwalu" już od kilku lat. Darzę dużą sympatią zespoły z ery britpopu, a Suede, odkąd sięgam pamięcią, zawsze podobali mi się na nagraniach koncertowych. I wydaje się, że wciąż trzymają niezłą formę, co w dużej mierze jest zasługą Bretta Andersona, który na koncertach jest chodzącym wulkanem. Spoglądam na nagrania z ostatnich lat i nic się w tym temacie nie zmienia. Oczywiście, co innego koncert oglądany na monitorze, co innego prawdziwa scena, ale jestem pełen optymizmu i wierzę, że zostaniemy poniesieni tymi dźwiękami do fantastycznej zabawy. Suede nie jest może moją ulubioną kapelą britpopową, ale cieszę się, że będę miał szansę ich dopisać do Blur i Noela Gallaghera. A jeszcze bardziej cieszy fakt, że ta pionierska grupa dla tego gatunku (chyba jednak na przestrzeni lat trochę niedoceniana) pojawi się po raz pierwszy w Polsce! W końcu! 

O ile potencjał koncertowy Suede oceniam na podstawie emocji płynących z ekranu, tak siłę rażenia Foals poznałem dwukrotnie! I chyba nie potrzeby, by przekonywać Was o tym jak rewelacyjnie prezentuje się ta brytyjska grupa na scenie! Zresztą, Wasze reakcje na to, bądź co bądź, zaskakujące ogłoszenie mówią same za siebie. Nie było historii bloga takiego posta na Fanpage'u, który zgromadził tyle łapek, serduszek i min niedowierzania! Niesamowite! To pokazuje jak bardzo wyczekiwaliście tej grupy w Polsce i... jak my wszyscy zostaliśmy przez Artura Rojka totalnie zaskoczeni. Bo o ile Suede można było oczekiwać, a nawet pojawiały się takie plotki, o tyle mało kto chyba wierzył, że Foals zostaną zagarnięci sprzed nosa Alter Art i pojawią się 3 sierpnia w Katowicach! Gdy przed oficjalnym potwierdzeniem z radiowego eteru popłynął piękny utwór "I'm Done Withe The Word (& It's Done Withe Me)" z jeszcze ciepło wydanej nowej płyty przez chwilę się rozmarzyłem, ale szybko sam siebie w myślach skarciłem: nie, to niemożliwe, oni chyba nie pasują do OFFa... Kilka minut później wybuchłem totalną euforią i tańczyłem po całym pokoju! Takiego zaskoczenia podczas festiwalowych ogłoszeń nie pamiętam od... Ach, naprawdę przeżyłem niemały szok! Fajnie, że Rojek przełamuje "monopol" Ziółkowskiego na Foals (choć prawda jest taka, że nie istnieje coś takiego jak zjawisko artysta/zespół na wyłączność, są pewne związki, umowy, przyjaźnie, ale wszystko potrafi się zmienić). Cieszy mnie nawet tak mniej istotny fakt, iż chłopaki wyjdą na scenę późniejszym wieczorem (innej opcji nie zakładam), kiedy odpowiednia gra świateł podbije klimat (po przeżyciu dwóch występów w pełnym słońcu na Open'erze to będzie dla mnie miła odmiana, żałuję). I należy oczekiwać pod sceną świadomej publiczności, która wpadnie w taneczny szał. A w pogo to umieją na OFFie, oj umieją! Pozostaje jeszcze kwestia czy na OFF Foals przyjeżdżają jako headlinerzy? To słowo w ich kontekście jednoznacznie nie padło. Wiadomo - są gwiazdą i jak na realia OFF-a wydają się murowanymi headlinerami. Ale ani na antenie, ani w materiałach prasowych to słowo się nie pojawia. Przy Suede było to dość mocno zaznaczone. Mniejsza o to. Dowiemy się później.

Jest jeszcze jedna sprawa, która mnie ogromnie raduje. Wszystko wskazuje na to, że w Katowicach spotykamy się liczną Ekipą Podróżujących! Oj, coś czuję, że w tym temacie będzie się dziaaało! Dla wielu pewnie będzie to pierwsza wycieczka na OFFa. Po doświadczeniach z ubiegłego roku jestem pewien, że zachwycicie się tym festiwalem, poczujecie się jak u siebie w domu, odkryjecie sporo dobrej, nieoczywistej muzy, przeżyjecie niezapomniane chwile i... po prostu spędzicie miły czas w Dolinie Trzech Stawów. Na pewno choćby raz w życiu warto spróbować tego klimatu, a przy tak dobrze zapowiadającej się edycji, grzechem byłoby nie skorzystać z tej szansy.

Przekrój artystów, którzy przejeżdżają na OFF Festival jest ogromny i każdy znajdzie coś dla siebie. Już w tej chwili lista wykonawców sprawia bardzo pozytywne wrażenie. Osobiście, poza już Foals i Suede, bardzo cieszę się na drugie spotkanie z Superorganism. Zeszłoroczny koncert tej niezwykłej formacji na Open'erze był fenomenalny! Fajnie, że tak szybko wracają do naszego kraju (to także przykład dość powszechnej co roku wymiany artystów między Open'erem a OFFem). Kilka nazw z tegorocznych ogłoszeń mogę już zaliczyć do przyjemnych odkryć muzycznych: Durand Jones & The Indications (niezła płyta wydana w ubiegły piątek), black midi, Phum Viphurit. Resztę składu dopełniają tacy artyści jak: Stereolab, Neneh Cherry, Aldous Harding, Perfect Son, Electric Wizard, The Gaslamp Killer, The Comet is Coming, IC3PEAK, Daughters, Lotic: Endless Power, The Body, Dezerter gra "Underground Out of Poland", slowthai, Trio Jazzowe Marcina Maseckiego, OM, SAMA‘, Jakuzi, Lebanon Hanover, Loyle Carner, Emerald, Boogarins Bamba Pana & Makaveli, Entropia, Wczasy, Tirzah, Ammar 808, Octavian, Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk"! 

No to jeszcze może krótki kącik przewidywań... Załóżmy więc, że Foals są drugim headem, kto zatem tym trzecim? Nie jest to reguła, ale w ostatnich latach zauważam trend w zapraszaniu artystek do tej roli. Patti Smith, Anhoni, Feist, PJ Harvey, Charlotte Gainsburg. Obstawiałem mocno Sharon Van Etten, ale okazało się wczoraj, że w tym czasie gra w USA na Loolapalooza (razem z inną kandydatką do występu na OFFie - Mitski). Wymiana w tej kwestii opinii z Podróżującym Maciejem doprowadziła mnie do wniosku, że idealną lukę w trasie ma Christine And The Queens. Moim zdaniem idealnie wpasowałaby się w skład OFF. Nagrała naprawdę świetnie przyjętą płytę i taka dawka alternatywnego popu wprowadziłaby odpowiednie urozmaicenie wobec gitar, które w tej chwili dominują w czołówce line-upu. Wciąż jednak wokół OFFa  krąży też kilka innych mocnych nazw: Michael Kiwanuka, Elbow, Father John Misty, James Blake, The Good, The Bad Queen (w tym przypadku stawiam jednak bardziej na Open'era), a może Lykke Li (bardzo mało festiwalowych dat)? Opcji jest sporo. Ja sam jednak trzymam kciuki za dwie mniejsze nazwy: Julien Baker i Whitney!

Tegoroczny OFF Festival odbędzie się w dniach 02-04.08.2019. Powtórzę raz jeszcze, warto zaznaczyć w kalendarzu te dni!







Sylwester Zarębski
PM
21.03.2018


Polecane

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.