PM relacjonują: Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

/
0 Comments
 Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!
 
 
Pamiętam doskonale fascynację, która towarzyszyła mi podczas oglądania w 2012 roku livestreamów z koncertów The Killers i Placebo z Coke Live Music Festival. Bardzo żałowałem, że nie pojawiłem się wówczas w Krakowie i tak się złożyło, że oba zespoły udało się zobaczyć na żywo dopiero po dziesięciu latach. O ile jednak The Killers w ostatnich latach omijali Polskę, o tyle Placebo dwukrotnie zagrali na warszawskim Torwarze (w 2013 i 2016 roku). Szczególnie żałuję, że odpuściłem ten drugi koncert, o którym słyszałem sporo świetnych opinii i... Cóż... Po koncercie Placebo w warszawskim EXPO XXI dalej mogę sobie pluć w brodę i przeklinać swoją głupotę.
 
Okej, koniec końców udało się spełnić kolejne koncertowe marzenie, ale będąc uczciwym – to nie był najlepszy koncert Placebo nad Wisłą. Ba, w ocenie wielu osób, które mają za sobą kilka spotkań z brytyjskim zespołem, to był ich najgorszy koncert w historii wizyt w Polsce. Co prawda osobiście nie wiązałem z tym występem większych oczekiwań, ale i tak pozostał spory niedosyt, a nawet niesmak. Przede wszystkim obawiałem się warunków akustycznych Hali EXPO XXI po doświadczeniu w tym miejscu koncertu Nothing But Thieves. No i zero zaskoczenia: pod tym względem było fatalnie. Straszny metaliczny pogłos w tym hangarze sprawiał, że często charakterystyczny wokal Briana Molko po prostu niknął w kakofonii dźwięków. Za to mniej więcej w połowie koncertu usłyszeliśmy aż za dobrze jego naganę w naszym kierunku z powodu używania smartfonów. Nadąsany, z odpalonym papierosem postawił ultimatum: "Wasz wybór – dobry humor i dobre show albo zły humor i złe show". Tak, przed rozpoczęciem pojawiła się prośba o to, by nie nagrywać koncertu (podkreślam słowo "nagrywać") "w celu stworzenia komunii transcendencji" (serio?) i początkowo kilka osób nie stosowało się do tego apelu, ale naprawdę to były pojedyncze przypadki, wyłapywane przez ochroniarzy i właściwie po chwili niemal wszyscy sobie odpuścili wyciąganie telefonów z kieszeni (okej, sam może trochę naciągnąłem zasady i strzeliłem kilka błyskawicznych fotek, ale ani przez moment nie miałem pociągu do próby nagrywania – możecie jednak mnie za to ganić, przyjmę to na klatę). Zatem złość Briana była według mnie totalnie nieuzasadniona. Ale jest on znany z takich humorków i po prostu po raz pierwszy polscy fani zderzyli się z jego takim bucowatym wręcz zachowaniem. Rozumiem rozczarowanie wieloletnich fanów, choć ja sam emocjonalnie odniosłem się do tej chwili z dużym dystansem. Miałem wrażenie, że sytuację próbował trochę ratować swoją sceniczną ekspresją Stefan Olsdal, który właściwie jako jedyny po zakończeniu koncertu dłuższymi oklaskami dziękował publiczności za przybycie. No właśnie, Placebo to obecnie formalnie duet, ale oczywiście na koncertach wspierany przez dodatkowych muzyków. Niestety tu znów odniosłem niezbyt pozytywne wrażenie, że w całym zespole brakuje scenicznej chemii. Ot robimy swoje i do widzenia. Bez krzty emocji. Kolejny zawód? Przed wyjazdem sprawdzałem urywki oraz zdjęcia z tegorocznej trasy i niestety otrzymaliśmy nieco uboższe show pod względem scenograficznym i oświetleniowym. Ale tu na przeszkodzie stanęła niezbyt wielka powierzchnia hali i sceny w porównaniu choćby z berlińską Mercedes-Benz Arena. 
 
Czy jednak ostatecznie bawiłem się źle? No powiem tak: starałem się wycisnąć tyle dobra z tego występu, ile tylko się dało. Pierwsza połowa zdominowana przez kawałki z nowego albumu "Never Let Me Go" raczej mi w tym nie pomagała. Co nie znaczy, że świeże kompozycje wypadają na żywo słabo. Ba, wręcz przeciwnie, ale ich potencjał skutecznie zabijała wspomniana akustyka hali. Niemniej jednak doceniłem rozpoczęcie tego koncertu industrialnym łupnięciem płynącym z utworu "Forever Chemicals". Gromkim aplauzem zaś przywitałem pierwsze dźwięki "Beautiful James". Świetnie na żywo wypadły również takie kompozycje, jak "Hugz", "Happy Birthday in the Sky", "Surrender by Spies", czy przebojowe "Try Better Next Time". Generalnie nowy album zdał sceniczny egzamin, choć, jak wspomniałem, warunki nie był zbyt sprzyjające. Nie da się jednak ukryć tego, że publiczność zdecydowanie bardziej pobudzała się przy starszych kawałkach. Osobiście odpaliłem się szczególnie przy energicznych wykonaniach "For What It's Worth" (wyskakane!) i "The Bitter End". Powiew euforycznej nostalgii wywołały także piosenki "Song To Say Goodbye", "Slave to the Wage" i "Infra-Red". Bisy? Trzy kawałki, w tym aż dwa covery. Na początek świeżutka interpretacja utworu "Shout". Świetna, ale też trzeba przyznać, że ten kawałek to koncertowy samograj. Zdecydowanie wolałbym w tym miejscu autorską kompozycję (no cóż, może trywialnie, ale nie ukrywam, że chciałbym usłyszeć kiedyś na żywo "Every You, Every Me" albo "Meds"). Nadzwyczajnie emocjonalnie wypadła kolejna kompozycja z nowego albumu – "Fix Yourself". Przyznam się, że miałem wątpliwości co do umieszczenia tej piosenki w dogrywce koncertu, ale stanowiła ona świetne wprowadzenie do przejmującego finału w postaci, a jakże, "Running Up That Hill". Narażę się może fanom Kate Bush, ale ta wersja Placebo przez lata ulokowała się nieco bliżej środka tarczy serducha. I móc wreszcie usłyszeć ją na żywo – wspaniałe, epickie doświadczenie! 
 
Ostatecznie udało mi się wykrzesać odrobinę radości i dobrej energii z tego koncertu. Ba, gdyby tylko ten występ odbył się w innym miejscu, a Brian nie strzeliłby focha, to byłoby może nawet znakomicie. A tak, gdy już emocje opadły, to jednak dominuje u mnie uczucie największego rozczarowania w tym roku.  Kolejne marzenie koncertowe odhaczone na liście, ale w przyszłości wymagana poprawka. 
 
 
PS Pozdrowienia dla wyjątkowo tym razem międzypokoleniowej Ekipy Podróżujących! Bardzo miło było poznać wieloletnich i zagorzałych fanów Placebo!
 
 
 
Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

Placebo w Warszawie, EXPO XXI, 17.10.22!

 
Sylwester Zarębski 
PM 
31.10.2022


Polecane

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.