PM relacjonują: Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022!

/
0 Comments
 

 Nick Cave & The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022!

 

Mijają dwa tygodnie od dwóch koncertów Nicka Cave'a & The Bad Seeds w Polsce, a ja wciąż z trudem składam swoje emocje związane z tym drugim występem australijskiego szamana i jego wspaniałych scenicznych współtowarzyszy w Ergo Arenie. Zaczynam właściwie pisać ten tekst bez wiary w to, że uda mi się przebić relację z koncertu Cave'a w 2017 roku w warszawskim Torwarze, którą – wybaczcie brak skromności – uważam za jedną z najlepszych w moim dorobku. Podobnie trudno mi było wierzyć, że tegoroczne koncerty przebiją tamten poziom ponadziemskich uniesień sprzed pięciu lat. A jednak Nick znów dokonał niemożliwego! Postaram się również wspiąć na ten poziom, ale zastrzegam, że żadne słowa nie są w stanie oddać emocji, które towarzyszą jego występom. Niemniej do lektury zachęcam!

Z racji obecności na OFFie (relacja w przygotowaniu) koncert w Gliwicach odpuściłem (chociaż sporo osób zapewne postąpiło wręcz odwrotnie), ale wyjazd do Gdańska stał na czele tegorocznych podróżniczych priorytetów. To był zresztą totalnie szalony pomysł. Bezpośrednio tuż po ostatnich harcach na katowickim festiwalu spakowaliśmy namioty i porannym pociągiem ruszyliśmy w drogę nad morze! Po ośmiu godzinach szybki meldunek w hotelu, prysznic, herbatka i już po południu meldowaliśmy się w kolejce pod Ergo Areną! Nie było łatwo, ale nieustannie sobie powtarzałem, że to poświęcenie zostanie wieczorem wynagrodzone genialnym koncertem. W tym przypadku nie mogłem się mylić! 
 
Nick Cave jest scenicznym guru! Nieliczni potrafią tak zespolić scenę i stojącą pod nią publiczność w jeden żywy organizm jak on. A może nawet nie ma sobie w tym temacie równych! Przekonywałem się o tym do tej pory już trzykrotnie. Pierwszy raz widziałem Nicka podczas Open'era 2013 i wbiło mnie w ziemię. Dosłownie. Pięć lat później powrócił ze wspomnianym już solowym występem do Warszawy po wydaniu przejmującej płyty "Skeleton Tree" – skomponowanej po tragicznej śmierci jego syna. To było ascetyczne doznanie. W 2018 roku Nick w świetle zachodzących promieni słonecznych na Open'erze udowodnił, że jego twórczość wyzwala nieopisywalne emocje niezależnie od pory dnia. Zresztą znam kilku Podróżujących, którzy właśnie po tym ostatnim koncercie zakochali się w jego scenicznej ekspresji i pojawili się ze mną niemalże pod barierkami w Ergo Arenie. Nie ukrywam, że oczekiwania względem tego występu były spore. Pierwsze pojawiające się opinie o koncercie w Gliwicach tylko nakręcały mnie na wiekopomne doświadczenia. I na wielu poziomach Cave faktycznie zachwycił, jak nigdy wcześniej!
 
Mam w sobie ten zły nawyk, że zazwyczaj sprawdzam wcześniej setlisty i te dotychczasowe z tegorocznej trasy wyglądały absolutnie fenomenalnie i w Gdańsku nie było pod tym względem zasko... A w sumie finalnie było! Ale nie wyprzedajmy faktów. Nick Cave & The Bad Seeds rozpoczęli od sięgnięcia po album "Abattoir Blues/The Lyre of Orpheus"! Nareszcie! Wybuchowe "Get Ready For Love" i tryskające pozytywną energią "Where She Goes, My Beautiful World" na dzień dobry porządnie rozgrzały ciało i gardło! Nick właściwie od razu zeskoczył na przygotowane podesty przy barierkach i rzucił się w objęcia fanów w pierwszych rzędach. Jeśli ktoś pojawił się po raz pierwszy na koncercie 64-letniego (dacie wiarę?) Australijczyka, to zapewne przeżył szok. To jest właśnie cały Nick Cave! On po prostu czerpie energię od publiki i rola dyrygenta tłumu pisana mu była przez los. Obserwowanie tego po raz kolejny z bliska było ponownie ekstremalnie fascynującym przeżyciem! Nick złapał z nami fantastyczną więź i relację. Ściskał dłonie, śpiewał twarzą w twarz, podpisywał płyty, zbierał przygotowane przez fanów prezenty (kwiaty, pluszaki, a nawet otrzymał portret i skórzaną kurtkę), wdawał się w krótkie rozmowy, ironizował, podpuszczał nas do większego szaleństwa i chóralnych śpiewów! "Cry, cry, cry!, bum, bum, bum!, just breath, just breath, just breath!, yeah, yeah, yeah!" – jakże często sięgał po te frazy i wykrzykiwał je z siłą, która zdolna byłaby z tego miejsca wywołać lawinę w Tatrach. Całe szczęście, że mamy lato... Niewątpliwie sceniczna ekspresja Cave'a skupiała na sobie uwagę publiczności przez lwią część tego ponad 2,5-godzinnego występu, ale warto było zerkać też na kunszt, z jakim grali członkowie The Bad Seeds na czele z genialnym Warrenem Ellisem, który niezmiennie zaskakiwał swoim żarliwym zapałem! A jeszcze jakby tego mało, to na scenie wspierani byli przez trzyosobowy chór ochrzczony przez Cave'a mianem "God Seeds"! Takiego wręcz orkiestralnego i profesjonalnego w każdym calu wsparcia wielu mogłoby pozazdrościć. Tu już postawmy sprawę jasno: to jest perfekcyjnie naoliwiona koncertowa maszyna, której nie sposób zatrzymać! Wróćmy zatem do przebiegu występu. Podczas gniewnie wyśpiewanego "From Her To "Eternity" zwiedziliśmy kręgi piekielne, by za chwilę wznieść się i poczuć błękitne niebiosa przy cudownie wykonanej balladzie "O Childern"! Polały się łzy wzruszenia u wielu osób – widziałem je u swych koncertowych towarzyszy! I tak właściwie przez cały wieczór wędrowaliśmy za naszym przewodnikiem Cave'em między tymi dwoma wymiarami, miedzy dobrem a złem, szczęściem a bólem. Łzy należało szybko otrzeć, bo przyszedł czas na koncertowy nokaut, czyli "Jubilee Street"! Nie ma właściwie w słownikach takich określeń na to, co ten utwór wyczynia z moim ciałem i umysłem na żywo! Może szczerze nie wpadłem w taki nieziemski amok, jak w 2017 roku, ale i tak znów na kilka chwil zatracony w rozedrganych emocjach wypluwałem płuca przy śpiewaniu refrenu! Trudno już sobie wyobrazić koncerty Cave'a bez tego genialnego kawałka! Po tym żywiole Cave zaprosił na dłuższy fragment, przy którym musiałem podtrzymywać i ostatkiem sił chronić serducho przed rozbiciem się na drobniutkie kawałeczki. Usłyszeliśmy anielskie "Bright Horses", przeszywające bólem straty "I Need You", rozdzierające serce "Waiting For You" i pełne czułości tytułowe "Carnage" z ostatniej wspólnej płyty Nicka i Warrena. To właśnie przy tym ostatnim utworze wydarzył się moment, który zapewne zapamiętam do końca życia. W przypływie tych wzruszających emocji zostałem spontanicznie objęty przez obcą dziewczynę obok mnie i... Cholera, nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyłem! To poczucie wspólnego przeżywania tych samych emocji było tym razem tak zniewalająco silne! Zamurowało mnie! Setki koncertów na koncie, mnóstwo chwil, gdy bawiłem się w ramię w ramię z Wami Podróżujący, ale to doświadczenie pozamiatało! To nie był zresztą jedyny taki cudowny, wspólnotowy moment tego wieczoru! Podczas kojącego zmysły "The Ship Song" wspólnie z ekipą kołysaliśmy się, wznosząc i łącząc przy tym wspólnie swoje dłonie. Nick tego wieczoru porywał nas do tworzenia pięknych symboli przyjaźni i jedności! Wcześniej jednak budził demony mroku i szaleństwa podczas "Tupelo", "Red Right Hand" i "The Mercy Seat"! Zwłaszcza ten drugi utwór, jakże rozsławiony przez serial "Peaky Blinders", wybrzmiał wybitnie! Za każdym razem budził u mnie żywiołową reakcję, ale to wykonanie w Ergo Arenie było na swój sposób niezapomniane. I duża w tym zasługa publiczności, która sama z siebie na końcu dośpiewała a capella charakterystyczną melodię i wyraz twarzy Cave'a wyrażał absolutny zachwyt dla naszej próby. No i właściwie ten motyw śpiewaliśmy już nieustannie w przerwach przez pozostałą część koncertu! Podstawowy set zwieńczyły trzy utwory: kapitalnie i żarliwie wykonana, poetycka kompozycja "Higgs Boson Blues", podczas której runęły zapewne ostatnie mury dzielące scenę a publikę, "City of Refuge" – rock'n'rollowy klejnot, który wprawił mnie w kolejny trans totalnego szaleństwa oraz podniosłe (lecz fundamentalnie zatopione w lirycznym tragizmie) "White Elephant" z nutą sakralnych doznań, przy którym miałem wrażenie, że naprawdę za chwilę wszyscy pełni pokory powędrujemy schodami do Niebiańskiego Królestwa. Na szczęście udało się utrzymać duszę na Ziemi i posłuchać wspaniałych bisów. Na początku dogrywki wyśpiewaliśmy wspólnie z samotnie siedzącym przy fortepianie Nickiem kultową balladę "Into My Arms" (ciarrry!), a potem ze wsparciem już całego zespołu epicko wybrzmiała perła z ostatniego zbioru niepublikowanych b-side'ów, czyli "Vortex"! Niesamowite, że ten przepiękny kawałek nie znalazł swojego miejsca na żadnej z regularnych płyt! I na mały finał znów chwila wyciszenia pełna transcendentalnych doznać w postaci "Ghosteen Speaks". Po chwili krótkiej przerwy przyszedł czas na ostatni bis! Na później rozdanych setlistach widniał w tym miejscu następujący zestaw potencjalnych utworów: "Rings Of Saturn", "Mermaids", "Jack The Ripper", "Henry Lee"... Jaki był pierwotny zamysł na zamknięcie tego genialnego koncertu? Tego pewnie nigdy się już nie dowiemy! A to za sprawą publiczności, która chóralnym okrzykiem wyprosiła u Cave'a "The Weeping Song"! Ten kawałek kompletnie nie był przewidziany w repertuarze na tę trasę, ale Nick nie zwykł odmawiać swoim fanom! Szybka narada z zespołem, ponowne strojenie się i... nasze życzenie zostało spełnione! Widać było po niektórych muzykach delikatne przerażenie tą sytuacją, ale podołali wszyscy temu zadaniu! No prawie... Nick uroczo w pewnym momencie zapomniał słów, a z emocji w pewnym momencie aż wymsknął mu się mikrofon z dłoni! Było w tym coś tak niezwykle symbolicznego, pięknego i naturalnego, że oto nawet ten wspaniały Mistrz potrafi się ot tak zwyczajnie i ludzko potknąć. Mimo wszystko należał się tu niski ukłon za ten magiczny i spontaniczny finał! Ba, to za mało powiedziane. Należne były owacje i pokłony do samego parkietu za cały ten genialny spektakl, w którym główną rolę odgrywały ponadwymiarowe emocje! Celebrowanie miłości, przyjaźni, euforii oraz refleksje nad przemijalnością i bólem straty, gniewem i szaleństwem – totalny i demolujący rollercoaster! Nikt nie potrafi uwodzić i doprowadzać publiczność do tak skrajnych przeżyć jak Nick! Trzeba tego doświadczyć chociaż raz w życiu! Jeśli jeszcze tego nie uczyniliście – nie zwlekajcie! Cave i jego kompani pozostają w znakomitej formie i wierzę w to, że jeszcze nas zachwycą w Polsce nie jednym koncertem!    
 
Po stokroć warto było dla tych cudownych chwil z poświęceniem podróżować do Gdańska przez niemal całą Polskę bezpośrednio po festiwalowych przygodach! Nie przepadam za tworzeniem takich rankingów, ale... No cóż, z całym szacunkiem dla wielu wspaniałych artystów, to jest dla mnie aktualny koncert roku! I jeden z tych najpiękniejszych w życiu! Choć cały czas biję się z myślami, czy lepszy od tego w Warszawie? Czy to ma jednak znaczenie? Każde spotkanie z Mistrzem Nickem Cave'em jest niezapomnianą historią!

PS Pozdrowienia dla licznej ekipy Podróżujących! Wspaniale było móc wspólnie z Wami przeżywać ten niezwykły koncert! Jesteście najlepsi pod słońcem!

 
 
 

 
 
 
 
 
 
 
Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022

Nick Cave and The Bad Seeds, Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, 08.08.2022
 


 
Sylwester Zarębski
PM
22.08.2022


Polecane

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.