PM odkrywają: Superorganism

/
0 Comments
Superorganism - odkrycie muzyczne z premierowym albumem.




To nie jest tak, że odkrywam tę młodą formację akurat w tym momencie. Superorganism śledzę od kilku miesięcy i myślę, że dla wielu z Was nazwa nie jest to również obca. Gdyby jednak... Służę pomocą. 

Superorganism to  8-osobowy (!) zespół fanatyków alternatywnego popu zebranych z całego globu. Mamy tu osoby pochodzące z Japonii, Australii, Nowej Zelandii, czy też Londynu. Ta ostatnia miejscówka jest niezwykle istotna. "Superbohaterowie" młodego pokolenia zdecydowali się właśnie w stolicy Wielkiej Brytanii założyć swoją bazę i zamieszkać pod jednym dachem (wyjątek stanowi Seoul - Koreańczyk, który bodaj mieszka nadal w Sydney). W pierwszym etapie było ich siedmioro. Tworzyli zespół o nazwie HQ. Na początku roku 2017 postanowili wysłać próbkę własnego utworu do japońskiej przyjaciółki Orono, która studiowała w amerykańskim mieście Maine. W niecałe dwie godziny skomponowała i nagrała wokal, odesłała do znajomych i tak poprzez sieć internetową narodziła się piosenka "Something For You M.I.N.D." oraz formacja Superorganism. Piosenka stała się internetowym viralem, a grupa nagle znalazła się na ustach wielu znanych krytyków muzycznych. Zostali dostrzeżeni nawet przez innych artystów. Wspomnijmy, że ich singiel "It’s All Good/Nobody Cares" został zaprezentowany w audycjach radiowych Franka Oceana i Ezry Koeniga. Sensacyjny debiut wisiał w powietrzu. Dostrzegli to ludzie z legendarnej wytwórni Domino. Kontrakt został podpisany i rozpoczęło się oczekiwanie na premierowy krążek. W między czasie utwór "Something For You M.I.N.D." znalazł się na ścieżce dźwiękowej do Fify 18, grupa wypuściła kolejny świetny singiel o wymownym tytule "Everybody Wants To Be Famous", pojawiły się występy na showcase'ach, a nawet debiuty telewizyjne. Te ostatnie pokazały, iż mają oni ciekawy pomysł na wizerunek sceniczny... A mianowicie, występując na żywo poprzebierani są w kolorowe peleryny przeciwdeszczowe ;) Całkiem fajny to wyróżnik.  Na album długo nie przyszło nam czekać bowiem...

Tekst nieprzypadkowo piszę 2 marca, gdyż właśnie dziś do naszych rąk (tudzież serwisów streamingowych) trafił ich debiut "Superorganism". Trzydzieści trzy minuty, które mają nam dać odpowiedź na to, czy  ten wielki szum wokół tej ciekawej grupy nie był zbudowany na wyrost. Dla kogo w ogóle jest adresowana ich muzyka? W tych dźwiękach odnajdą się przede wszystkim fani alternatywnego, nowoczesnego popu. W dziesięciu utworach zamieszczono liczne niespodzianki, dźwiękowe dziwactwa (w raczej pozytywnym sensie), ale także dużo przebojowości (świetny dla mnie utwór "SPROGNSM"!). Momentami chyba jednak przekombinowali. Mam wrażenie, że płomień oczekiwań wobec tego albumu jakby nieco po premierze przygasł, na co wskazują dość rozbieżne oceny krytyków. Potencjał jednak w tym zespole jest olbrzymi! Widzą to także promotorzy festiwali. Superorganism pojawią się w tym roku na plakatach wielu festiwali. W tym gronie choćby Primavera, Best Kept Secret Festival, Melt!, Latitude, Fuji Rock, Øya. Za moment startuje również trasa po Wielkiej Brytanii, a potem w USA. To będzie dla nich bardzo pracowity rok! Byłoby miło, gdybyśmy również w Polsce dostali szansę sprawdzenia jak ten kolektyw sprawdza się w wersji live. 

Na pewno warto śledzić ich kolejne poczynania. Powiem tak - takich dziwactw w muzyce nigdy nie za wiele ;) Może z tej kaczki dziwaczki wyrośnie w przyszłości piękny łabędź... Dość mojej ułańskiej fantazji, przekonajcie się sami jak prezentuje się nowoczesna popowa muzyka w interpretacji Superorganism!











Sylwester Zarębski
PM
02.03.2018


Polecane

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.