PM relacjonują: Błażej Król w Toruniu, Od Nowa, 12.05.2023

/
0 Comments
 Podróże Muzyczne relacjonują: Błażej Król w Toruniu, Od Nowa, 12.05.2023
 
 
 
Z Błażejem Królem spotykam się już niemal regularnie i za każdym razem są to podróże i koncerty, które wspominam niezwykle ciepło. I nigdy nie ma mowy o wtórności! Raz, że Król jest artystą niezwykle płonnym, a dwa – z każdą kolejną trasą widoczny jest jego sceniczny postęp i wzrost popularności. Nie inaczej było tydzień temu na koncercie w toruńskiej Od Nowie! 

Koncert w Toruniu miał swoją drogą w marcu rozpoczynać trasę promującą tegoroczny album "W każdym (polskim) domu", ale ostatecznie ze względów zdrowotnych musieliśmy na to wydarzenie poczekać kilka tygodni dłużej. Może to i na plus, bo zespół zdołał się już poprzednimi występami rozgrzać, a i słoneczny majowy wieczór od samego początku dobrze nastrajał na koncertowe doznania. Wchodząc do sali klubu, od razu uwagę zwracała przygotowana scenografia sceny: w tle wywieszona płachta imitująca okiennice, wintydżowe lampiony, dywany, statywy oplecione kwiatami... Wyczuwało się próbę stworzenia takiej przytulnej atmosfery polskiego domu. Prostymi środkami, ale jakże skutecznymi. Plus do tego w głębi ustawiono podświetlane podesty dla muzyków. Jeszcze przed samym rozpoczęciem mogłem śmiało zanotować, że ekipa Króla wskoczyła na nowy koncertowy level. No ale nie przybyłem do Torunia, by podziwiać wystrój sceny – liczyły się nade wszystko koncertowe emocje, a te... nie zawiodły! 

Zespół na scenie zameldował się przy dźwiękach jakże stosownego intra "Siadaj/słuchaj" z ostatniej płyty. Trzon niezmienny: za perkusją perfekcyjny Tomasz Fietz, za basem i syntezatorami rozbujany Jan Migdał, instrumenty dęte fe-no-me-nal-na Monia Muc, klawisze oraz wsparcie wokalne i małżeńskie niezastąpiona Iwona Król, a także... No właśnie! Koncertowa Ekipa Króla wzbogaciła się na tej trasie o wyluzowaną Joannę Purzycką, która z założonymi okularami słonecznymi i elektrykiem w dłoni dokładała od siebie gitarowe riffy i pejzaże! A w centrum tego całego muzycznego zamieszania jedyny w swoim rodzaju Błażej, który... Wszedł na scenę niczym na ring, przemierzając ją dziarskim krokiem od lewa do prawa, pobudzając w sobie koncertową adrenalinę. I ta pojawiła się u niego błyskawicznie, od razu przelewając się także na publiczność za sprawą energicznych kawałków "Nic nowego" i "Nieco głębiej"! A dalej było już tylko lepiej i goręcej! Usłyszeliśmy właściwie wszystkie fragmenty z albumu "W każdym (polskim) domu" i postawmy sprawę jasno: to iście kapitalny materiał koncertowy! I do tańca i do śpiewów i do różańca... No może z tym ostatnim mnie teraz poniosło. Żarty, żartami, ale naprawdę współczuję przy kolejnej trasie selekcji najlepszych kawałków z tej płyty do stałej setlisty. Nawet utwory, co do których miałem delikatne mieszane uczucia, na żywo absolutnie mnie porwały. Myślę tu szczególnie o "Za tatusia i mamusię", które poniosło publikę w finale podstawowego seta do chóralnego, niemal ogłuszającego śpiewu oraz "Inicjały", które, po ponownym wprowadzeniu i przedstawieniu zespołu w stylu wyjętym wprost z Familiady, "z buta" rozpoczęły bisy. Rewelacja. Najbardziej jednak w pamięci zapadło wykonanie romantycznej kompozycji "10 lat". Błażej i Iwona śpiewali piękne miłosne wersy przez cały czas zwróceni do siebie, a na końcu nie zabrakło soczystego buziaka. Wzruszający moment! Entuzjastycznie przyjmowane były oczywiście także starsze kawałki, z których usłyszeliśmy "Drugą pomoc", "Tak jak Ty", "Pierwszy i ostatni", "Powoli" (jak zawsze katarktyczne doznanie!), "spróbuję / STRAŻNIK", "całą ciszę / POKÓJ NOCNY" oraz "Te smaki i zapachy". Plus perełka w postaci "Głos wewnętrzny" z albumu "Herbert 3.0".  I na drugi bis jeszcze akustyczny fragmencik "Przyszedłem tu" w solowym wykonaniu przez Błażeja – z małym potknięciem, ale wyśpiewanym jakże szczerze. 
 
Po koncercie Król przyznał mi się, że strasznie tego wieczoru "kaszanił", ale... wpadki (dla mnie, prócz tej końcówki, wręcz niezauważalne) nadrabiał tygrysią energią i obecną autentyczną radością, wypływającą z faktu bycia na scenie i współdzielenia emocji z licznie zgromadzonymi fanami. Dzięki Błażej za kolejne przemiłe doświadczenie i  niski ukłon dla całego bandu!  Do zobaczenia zapewne w niedalekiej przyszłości!  
 
PS Moja nowa "firmowa" koszulka zaliczyła fenomenalny debiut, gdyż Błażej złożył już zamówienie na własny egzemplarz! Czy to czas na otwarcie merchu? :D 


 
 
 
 
 






 


 






















 
 
Sylwester Zarębski
PM
19.05.2023


Polecane

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.